Historia

Tęsknota za domem

Holandia

Oznacz

Udostępnij

Trasa

Kwaterowanie z cywilami daje polskim żołnierzom tymczasowe poczucie domu.

Maasfront

30 października 1944 r. Waalwijk został wyzwolony przez 51 Dywizję Highland generała majora Toma Rennie.Szkoci nie pozostali długo.Natychmiast po wyzwoleniu Oostelijke Langstraat 5 listopada wyruszyli do Peel.Natarcie aliantów zatrzymało się na Bergsche Maas. Za nowy front odpowiedzialna była Pierwsza Armia Kanadyjska, a jednostki kanadyjskie i polskie na zmianę zatrzymywały się tej zimy w różnych miastach i wioskach, w tym w Langstraat.

Zakwaterowanie

20 lutego 2 Pułk Pancerny podpułkownika Stanisława Koszutskiego przejął sektor Kaatsheuvel-Waalwijk. Żołnierzy zakwaterowano w szkołach i innych większych budynkach, ale także w domach prywatnych. Oficer ze sztabu batalionu (jednostki liczącej nieco ponad 800 ludzi), który obecnie przebywa w Waalwijk, dowiaduje się, którzy holenderscy żołnierze chcą, aby ich zakwaterować, a następnie rozdziela ludzi.

Trochę domu

Dla zwykłego żołnierza schronienie u zwykłych cywilów to dar niebios. Przez chwilę może zachować iluzję, że nie jest żołnierzem, przez chwilę poczuć, jak to jest być znowu w domu.

Dla cywilów jest to miły sposób na okazanie wdzięczności wyzwolicielom.Według słów jednego z Waalwijkerów: „Są dobrymi żołnierzami i (...) wysoko cenionymi przez ludność cywilną”. Ale są też korzyści materialne. Ludzie, u których kwaterują Polacy, zazwyczaj nie są zbyt zamożni. Kiedy żołnierze wracają z frontu, dostają dodatkową porcję węgla, pełną torbę, na kilka dni. Oczywiście dzielą się nim z rodziną, u której mieszkają. Często z tego pobytu rozwijają się przyjaźnie, a czasem nawet związki. A kiedy Polacy opuszczają Langstraat po raz ostatni pod koniec lutego 1945 roku, pożegnanie jest pełne melancholii. Nic więc dziwnego, że po wojnie ponad tysiąc weteranów wraca do Holandii, by rozpocząć tam nowe życie.