Holandia
Oznacz
Udostępnij
Trasa
24 września generał dywizji Sosabowski musiał zameldować się w kwaterze głównej generała porucznika Horrocksa. Znajdowała się ona na południowy wschód od Valburga.
24 września Sosabowski otrzymał rozkaz zgłoszenia się do Horrocksa na spotkanie sztabu. Adiutant Sosabowskiego, Dyrda, opisuje drogę do Valburga: "Jeep mknął wąskimi drogami ze stałą prędkością 50 mil na godzinę. W pewnym momencie zauważono obok nas pociski niemieckiego patrolu, ale nie mogliśmy zwolnić uchwytu, by odpowiedzieć ogniem, bo baliśmy się wypaść z jeepa".
Podczas tej odprawy zdecydowano, że 4 Batalion Pułku Dorsetshire, jednostka 130 Brytyjskiej Brygady Piechoty, oraz pozostali Polacy przekroczą Ren tej nocy. Ku wielkiemu przerażeniu Sosabowskiego, miało się to odbyć na promie, na dnie Westerbouwing, który był teraz w rękach niemieckich. Stąd Niemcy mieli dobrą widoczność i pole ostrzału na Ren i jego brzegi.
Przyjęcie w Valburgu jest bardzo odległe, Dyrda nie otrzymuje nawet pozwolenia od generała Horrocksa na towarzyszenie Sosabowskiemu jako tłumacz. Dopiero po interwencji brytyjskiego generała Browninga (dowódcy Pierwszej Alianckiej Armii Powietrznodesantowej) Dyrda zostaje wpuszczony do namiotu, w którym odbywa się spotkanie.
Według Dyrdy miejsce to bardziej przypomina radę wojenną niż spotkanie brytyjskich oficerów. Browning, generał porucznik Horrocks (dowódca XXX Korpusu) i generał major Thomas (dowódca 43 Dywizji Wessex), wszyscy w schludnych mundurach, siedzą po jednej stronie długiego stołu naprzeciwko zmęczonego Sosabowskiego w stroju bojowym. Dla Dyrdy nie ma krzesła, musi stać.
Po tym, jak Brytyjczycy wyjaśniają plany na tę noc, obiekcje Sosabowskiego zostają odrzucone i konferencja dobiega końca. Generał i jego brygada muszą wykonać wydane rozkazy.
Tak jak Sosabowski się spodziewał, próba przekroczenia Renu przez Dorsetów zakończyła się niepowodzeniem i została zaniechana. Następnej nocy nastąpiło wycofanie Brytyjczyków i Polaków z obwodu po północnej stronie Renu.