Holandia
Oznacz
Udostępnij
Trasa
Władysław Grzelak przebył prawie 40 000 kilometrów z Polski, aby dołączyć do Polskiej Brygady. Wylądował 21 września w Driel i w dniach 23-24 września przeprawił się przez Ren do Oosterbeek. Tam Polacy zajęli pozycje na Stationsweg.
Z Polski do Wielkiej Brytanii
W niedługim czasie po rozpoczęciu 1 września 1939 r. niemieckiej inwazji na Polskę, Sowieci zajęli wschodnią Polskę. Władysław Grzelak miał 15 lat w kwietniu 1940 roku, kiedy wraz z rodziną został deportowany z tych terenów. Trafił do Metlishino na Syberii.
Kiedy Niemcy zaatakowały Związek Radziecki w 1941 roku, Sowieci byli zmuszeni uwolnić Polaków i wielu z nich rozpoczęło podróż na Zachód, aby dołączyć do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Podróż Grzelaka prowadziła przez Bliski Wschód i Przylądek Południowy do Szkocji. W ten sposób pokonał ostatecznie 40 000 kilometrów drogi, podążając z Polski do Driel i Oosterbeek.
Niemiecka artyleria i lotnictwo
Po przybyciu do Oosterbeek 24 września, Polacy najpierw zajęli okopy na zachód od Hartenstein, gdzie doświadczyli ciężkiego ostrzału niemieckiej artylerii i lotnictwa: "Myślę, że było to najgorsze doświadczenie w moim życiu. [...] ten ostrzał wydawał się niemożliwy do wytrzymania i zachowania zdrowego rozsądku".
Z lasu na Stationsweg
Później, tego samego dnia, przemieścili się przez Hartenstein do Stationsweg, aby odciążyć Brytyjczyków. Wkrótce po przybyciu na miejsce zaczęto ubolewać nad pierwszymi stratami. Jeden z Brytyjczyków wspominał: "Kapitan Polaków (Gazurek), objeżdżając pozycje z moim dowódcą plutonu (David Eastwood) podczas zmiany, został namierzony przez snajpera z dachu domu i zabity w ciągu pięciu minut od jego przybycia".
Z jego opisu wynika, że Grzelak trafił do jednego z domów na rogu Stationsweg i Paul Krugerstraat. Kilku Brytyjczyków rozgościło się tam i leżało w brudnych ubraniach w obficie pościelonym łóżku, parząc herbatę.
Grzelak o swoim zakwaterowaniu: "Miałem swoje miejsce w małej toalecie z malutkim okienkiem, z widokiem na część tylnego ogrodu po mojej lewej i z drogą biegnącą równolegle do pobliskiej linii kolejowej (Paul Krugerstraat red.) ... po mojej prawej".
Dzień pełen napięcia
W tej pozycji noc i dzień 25 września minęły w oczekiwaniu na to, co się wydarzy. Napięcie rosło, gdy słyszeli czołgi, a ulga była wielka, gdy okazywało się, że jadą gdzie indziej.
To pełne napięcia oczekiwanie przeplatało się z okazjonalnymi strzałami do niemieckich oddziałów w oddali. Pod koniec 25 września nadeszła wiadomość, że tej nocy wycofają się przez Ren do Driel.
Polacy wyruszyli wówczas bez siedmiu swoich ludzi, którzy pozostali na Stationsweg: pięciu w grobach polowych i dwóch zaginionych.